| Kategorie: O moich miłościach
05 lipca 2009, 20:03
Pisałam z pół h temu i po tamtej notce postanowiłam przeczytać wszystkie moje notki i był to dobry pomyśl. Przypomniałam sobie tyyle rzeczy, tyle scen, sytuacji, rozmów, myśli, zachowań, postanowień tyle wszystkiego!
Np. moją mała sektę ^^ mam zamiar do niej wrócić. To jak na samym początku było mi dobrze ze Skowerem ah... co ja bym oddała żeby cofnąć czas! To jak się później pierwszy raz przez niego cięłam. To jak nie chciałam się ciąć i to jak pierwszy raz się cięłam bo tego chciałam a raczej tego potrzebowałam. Później to jak Rafałam zaczął mi się podobać ah... i kolejny raz oddałabym wszystko żeby cofnąć czas do momentu gdy się z nim kumplowałam. To jak cięcie się było karą dla mnie. I wierzcie lub nie ale to pomagało w cierpieniu. Moja sekta polegała na tym że wierzyłam że te moje cierpienia nie są przypadkiem, że są karą i że muszę znieść karę i jeszcze sama od siebie dodatkowo się ukarać (ciąć się) jak wiedziałam że Skower mnie nie chce ale wmówiłam sobie że to jest kara za to że go trzymałam w niepewności było mi łatwiej serio! Teraz jest trudniej. Teraz tęsknie za Rafałem ale nie mam za co się ukarać dlatego 2 razy mocniej mnie boli. Bo nie czuję się winna z tego powodu że poraz drugi z nim zerwałam bo ja się tylko męczyłam wtedy i jego też męczyłam więc sądze że dobrze zrobiłam że z nim zerwałam i nie mam się za co karać i jest mi gorzej! ;( Kolejną rzeczą którą sobie przypomniałam był napis na moim nadgarstku: "doceniaj to co masz" dziewychy pytały się wtedy po co to a ja ich zmywałąm jakąś głupią gadką i one myślały że to ja jestem głupia i chce być fajna i robie jakieś głupie napisy. Ale tylo ja tak naprawdę wiedziałam po co to i nikomu nie powiedziałam. I teraz robie powrót do przeszłości i znów będzie napis tylko nie wiem jaki. Nie mogę napisać żebym doceniała to co mam bo nie mam nic. A raczej nikogo. Mój napis chyba będzie brzmiał: "Powrót do przeszłości: zmiana! kara! wytrwałośc!" i chodzi w nim o to: powró do przeszłości- oznacza wszystko to co napisałam że mam zamiar wrócić do mojej sekty, że znów te napisy, karanie się itp., kara- oznacza karę czyli cięcie się i zniesienie tego bólu tylko chce mieć się za co karać, zmiana- oznacza zmiane mojego zachowania czyli to że ja zawsze mówiłam o jaki ładny ten chłopak itp itd leciałam na wszystich nawet będąc z Rafałem to było nie fair i żałuję tego strasznie! i dlatego chcę się zmienić chce olać wszystkich chłopaków! wszystkich! ta zmiana ma być tak radykalna żeby nawet dziewczyny i Rafał ją zauważyli. Próbuję już od dawna ale mi średnio wychodzi dlatego potrzebny jest napis. Wytrwałość- oznacza że muszę być dzielna i zapomnieć o Rafale! Nie mogę do niego zarywać, tęsknić za nim nawet z myślach nie mogę wyobrażać sobie mnie z nim! Nie mogę do niego wrócić! Muszę być wytrawała i zapomnieć.
Nie! Nie pasuje mi ten nowy napis. Jest on zbyt długi i sam sobie zaprzecza ; napisze coś takiego o czym tu właśnie mówiłam ale trochę innych słów użyję. Ale to później nad tym pomyślę.
Korci mnie... korci mnie żeby się pociąć. Jak ścieliłam łóżko kilka dni temu znalazłam kawałek szkła w łóżku musiało mi wypaść kiedyś. Chce to zrobić! Jedną małą kreseczkę tylko! Tylko sprawdzić czy dobre te lusterko. Zrobię to. Tak na spróbowanie bo nie mam już żyletki bo Michał kiedyś mnie przyłapał jak się ciełam i mi połamał żyletkę i popłakał się nawet wtedy. I obiecaąłm sobie że nie zrobie tego więcej dla niego. Znaczy obiecałam że przez jakiś czas tego nie zrobie bo wiedziałam że tak do końca życia to mi się nie uda. Od mojego ostatnie razu minęło... ponad 2tyg. jak dla mnie to straaasznie długo. Już nie wytrzymuję! Ale obiecuję zrobie tylko jedną kreskę bo nie chce żeby ktoś zauważył.
Tak wyciągnęłam już to szkło. Ma fajny ostry czubek. (; Boję się żeby nikt nie wszedł do pokoju ; muszę to zrobić bardzo szybko.
Robię to... zrobiłam. Zrobiłam to tyłem odwrócona do drzwi żeby nikt nie wszedł i nie zobaczył. Ale zrobiłam to źle. Nie zrobiłam tym ostrym czubkiem dlatego nic nie widać. Wiem, że obiecałam że tylko raz ale to był zły raz. Nic nie poczułam! Muszę jeszcze raz. Przepraszam... ale poczekajcie. Zrobię to w innym miejscu ale gdzie? Na nodze? Nie będę już czuć tego samego bólu który mi pomagał ale może ten też będzie dobry. Spróbuję. Na nodzę muszę poćwiczyć bo to był mój pierwszy raz i sięc bałam i nic z tego nie wyszło. Ale poćwiczę. A więc jeszcze raz... mam 3 kreski których w ogóle nie widać bo za lekko. Muszę przyzwyczaić się do nowego bólu i będę mogła robić to bez problemu. A wieć kończę już i bedę dalej ćwiczyć.
Aha chciałam jeszcze napisać że teraz jak tylko jakiś samochód jedzie i gra głośno muzyka ale pali gumę za zakrętach to ja odrazu wyskakuję na balkon patrzeć czy to Rafał. Bo Rafał tak jeździ zawsze.
I jeszcze jeden mały dopisek do Skowera nadal coś czuję. Teraz bardziej zależy mi na Rafale ale Skower dalej jest ważny. Widziałam go ostatnio w nocy. Szedł pijany czy tam naćpany koło moojego domu około 3 w nocy i mnie obudził i już chciałam do niego napisać żeby był ciszej czy coś tylko po to żeby sobie przypomniał o moim istnieniu ale za kilka minut szedł z tą swoją Igunią ; on ją kochatak naprawdę! Rozumiecie to?! Już pół roku do niej zarywa a ona nie chce z nim chodzić. Niby się spotykają ale ze sobą nie są. A on ją kocha!! Kurwo chcij go! ja chce żęby chociaż on był szczęśliwy! Jeśli nie chce bym to ja mu dała szczęście to Ty mu je daj! Proszę... chce żeby oni ze sobą byli bo wydaje mi się że takie formalne związki szybciej się rozpadają. Że jeśli ze sobą będą to ona po czasie mu się znudzi bo już się przekona jak to jest być z nią. Ale ja i tak bym do niego nie wróciła. Wole Rafała ale miałabym satysfakcję że mnie olał dla niej a i tak im nie wyszło.
Żegnam smutna i pocięta.