Archiwum 14 lutego 2009


Walentine Day
Autor: naiwna-slodka-idiotka | Kategorie: O moich miłościach 
14 lutego 2009, 17:29

I znów moja notka zaczyna się od "eh" bo tylko wzdychanie mi zostało ;[ Trudną mam sytacje, wiem ze ludzie mają duużo gorsze bo są np. bezdomni, głodni, chorzy itp. ale mój problem też jest dla mnie straszny! Dleczego ludzie odwracają się ode mnie gdy przyznam że ich kocham? Nie to że tak w oczy im to mówie bo chyba zdążyliście się z oriętować że nie należe do najodważniejszych osób ; Ale chodzi mi o to że nie kłóce się już sama ze sobą że nie wypieram się tej miłości i kiedy tak sobie w myślach, w głebi duszy przyznam: "tak kocham go!" dlaczego wtedy ta osoba nagle mnie olewa? Tak bez powodu, tak poprostu przestaje się kontaktować. Kurcze... pamiętacie jak pisałam że nie wiem czy kocham Damiana że już nie wiem co to jest miłość przez to co mi Konrad zrobił, pamiętacie? Wreszcie przyznałam się sobie że go kocham! Już wiem co to jest miłość! Nie potrafie tego opisać ale strasznie! Strasznie za nim tęsknie, tak strasznie jest mi brak jego dotyku, jego ust, jego głosu, uśmiechu... jego całego! Nawet nie mam jednego głupiego zdjęcia na którym on jest! I to jest straszne ;( Jedyne co mi po nim zostało to 3 zapisane smsy takie wyjątkowe np. w jednym jest: "wystrczasz mi w zupełności"  i chyba nie znalazł bym nikogo cudowniejszego xD" Jak ja mam nie płakać czytając takie coś? W dwóch pozostałych są podobne teksty, że za mną tęskni że jest moim przeznaczeniem ;D Boże... jak ja bym chciała żeby jeszcze raz mi takie coś napisał, powiedział... ;(!!!! Kurcze nienawidze walentynek, myślałam że może w tym roku będą udane że będe miała je z kim spędzić ale dupa tam... znów pisze bloga w którym żale się jak go kocham, znów słucham zamulonych piosenek, znów płacze... powiem wam że już dawno... bardzo dawno nie wylałam tyle łez co przez Damiana. Tak bardzo się modle, błagam Boga niech on do mnie napisze! Ale nic... ale ja czekam i będę czekać i nawet już tak z rozpaczy, z tęsknoty prosiłam Boga żeby napisał ale już nawet nie musi pisać że mnie kocha niech napisze nawet że mnie nienawidzi, że już nie chce się ze mną spotykać chyba nawet takie coś byłoby lepsze od tego uciążliwego milczenia... przynajmiej wiedziałabym na czym stoje, wiedziała bym że nic z tego że on mnie nie chce i szukałabym pocieszenia w kimś innym a tak? A tak nic nie wiem, nie wiem co on do mnie czuje i się łudze cały czas że jednak napisze ;( i po co mi takie coś ? ;( Kurcze on mnie olał (chyba) i nie potrafie sobie z tym poradzić... nie wiem co mam zrobić żeby on mnie kochał?! Boże!!! Dlaczego mi to robisz?! Dlaczego każda moja miłość musi być nieszczęśliwa?! Eh... mam ochote się pociąć. Zawsze robiłam to choć nie chciałam a dziś chce bardzo chce choć wiem że nei mogę ale jak tak teraz o tym pisze to jednak coraz bardziej wale to co będzie potem... ej dobra brat chyba idzie tu do pokoju musze spadać ;/ ale to nie koniec tej notki dokoncze ja wieczorem.

Edit:

Obiecałam że dokończe notke więc ją kończe.

A więc na czym skończyłam?

A już wiem na tym że chciałam się pociąć. Jakoś na razie mi się odechciało bo jak mnie Michał zegnał z kompa to zmieniłam klimat i troszkę zapomiałam. Ale teraz znów siędzę przed kompem i znów słucham zamulonej muzy ;i jeśli znów wczuje się w ten klimat to poszukam tej żyletki i wytnę sobie coś pięknego ;)

Wiecie co zrobiłam? Wysłałam Damianowi z bramki internetowej smsa z jakimś tam wierszykiem miłosnym i dopisek żeby zgadł kto to i odpisał ^^ wiem... to było straaaasznie dziecinne ; Aha no oczywiście się nie podpisałam ;P Nie miałam odwagi napisać mu czegoś innego, czegoś z własnego numeru ; Kurwa ; Chciałąbym być jak Dorota... chciałabym umieć wyrażać moje uczucia tak jak ona ale nie umiem. Sądze że gdybym juz dawno powiedziaął Damianowi że go kocham to pewnie teraz byłabym z nim i byłabym baaardzo szcześliwa ale on biedak też pewnie nie wie albo nie wiedział (pisze w czasie przeszłym bo może teraz to już go nawet nie obchodzi) na czym stoji. Nie wie/ wiedział co do niego czuje i może spotkał inną dziewczyne która tak jakoś wioczniej się nim interesowała i wybrał ją bo był pewny że ona go chce a myśli/myślał że ja nie jestem pewna. Eh.. plus jest taki że jak Natalia na ostatniej dyskotece czyli 2 dni temu chciała do niego wrócić to on nie chciał ;D Nawet nie wiecie jak mnie zabolało jak natalia tańczy ze mną i nagle mówi że idzie do Damiana pogadac z nim o nich. A wcześniej mi mówiła że chodzili ze sobą. Nie mam pretensji do Natali bo ona nie wie że go kocham i nie wie że się z nim spotykałam ale serio mówie wam jak mnie to zabolało kiedy ona mówiła że idzie z nim pogadać :(. Na początku musiałąm sobie wszystko przemyśleć i w ogóle poszłąm do dziewczyn tanczyć bo Natalia poszła do niego. Jak doszłąm i zaczęłam tańczyć z dziewczynami i jak to sobie poukładałam w głowie to straaasznie chciało mi się płakać i miałam taką potzebe żeby opowiedzieć to kórejś z moich dziewuch i zapytałąm się kto idzie ze mną do łazienki i poszła Ola i w łazience zaczęłam nieźle beczeć i się cała rozmazałam i w ogóle. Gdy już się uspokoiłam wróciałam na sale ale chuj tam po chwili znów miałam oczy we łzach a jeszcze jak spojrzałąm w strone Natalii i Damiana i już nie wytrzymałam znów łzy mi nieźle spływały po policzkach i znów poszłam do łazienki i poszła za mną Klaudia i jej też opowiedziałam co się stało i w tym czasie Ola przyprowadziła Age i Magde i dziewczyny nieźle sie wkurwiły na Natalie i chciały już iść do niej z gębą ale jakoś je ubłagałąm żeby nie bo co by sobie Damian pomyślał... ; Zdziwiłam się zachowaniem Pauliny i bardzo jej dziękuję i teraz czuję że ją kocham bo chciała dużo dla mnie zrobić ale dobrze że Aga ją powstrzymała. Ja tego nie widziałam ale Aga mi opowiadała później że jak opowiedziała Pauli o tej Natali to Paula podobno się wkurzyła i już zła do niej i Aga ledwo ją utrzymała i Paula już podobno darła ryja: Nataliaa! Natalia! ale na szczęście była głośna muzyka jak to na dyskotece i Natalia nie usłyszała a Aga jakoś powstrzymała Paule żeby nie szłą do niej. Gadałąm później z Natalią i sie pytałąm czy ten Ddamian do neij wrócił a ona powiedziała że on chyba nie chce ^^ więc może chce mnie i dlatego nie chce Natalii ^^ Eh... łudze się... ale jak poprosiłam go do tańca to nie chciał :( kurwa miałąm go błagać na kolanach? ;( I tak chyba ze 2 min go prosiłam co prawa obiął mnie tak delikatnie jakby się bał że ja tego nie chce i więc zrobił to tak nei pewnie ale i tak sie nie zgodził zatańczyć ;( Więc nie wiem co mam myśleć... oo.. już płacze ;( Jeszcze nie jest tak strasznie więc ciąć się nie będę ale znów czuję że tęsknię! ;[ Nie kurwa... ja tak nei wytrzymam! Musze cos do niego napisac! No kurwa ludzie!! Ale jak? Ja się wstydze!! Jaka jestem pojebana.. ale teraz to chociaż mam powody bo może on  już mnie olał... chyba znajde jakiś głupi łańcuszek i mu wyśle i już...

Dobra poszukam czegoś.

Pa. ;[