| Kategorie: O moich miłościach
28 stycznia 2009, 01:03
Obiecałam że napiszę coś o NIM ;]
No to piszę... ten "ON" ma na imię Damian <3 kuuurcze wiem, podniecam się jakby on był jakąś gwiazdką muzyki pop a ja jego wielką fanką i bujałabym się w nim na zabój. Otóż nie. ON tzn. Damian- Skower nie jest sławny ani popularny ani bogaty i kur... cze nie wiem czy nawet jest przeze mnie kochany. ;[ Nawet nie wiecie jak bardzo sparzyłam się w tamtym roku na tym głupim uczuciu (miłości) i na osobie którą tak strasznie kochałam. To było dla mnie choć okropnego ale sama jestem sobie winna. Płakałam i kochałam go caalutki rok. Ale już minęło ;] może cząstka tego chłopaka (Konrad x3) zostanie we mnie do końca życia... tak, chyba tak będzie choć tego uczucia którym teraz go daże nie można nazwać miłością to jednak cały czas o nim myśle i coś do niego czuję ale to chyba tylko wspomnienia ;[.
No dobra wróćmy do teraźniejszości, czyli do Damianka.
Więc jaki problem mam z Damianem?
1. Nie wiem czy go kocham ; Przez Kondzia [;*] nie wiem już co to jest miłość bo tyle miesięcy wypierałam się że go nie kocham że sama w to uwierzyłam i czując do niego miłość wmówiłam sobie że to wcale nie miłość przez to może teraz czuje do Damiana to co czułam do Kondzia ale myślę że to nie miłość? Bo tak sobie wmawiałam kochając Kondzia. Ale nie wiem czy to uczucie co czuje do Damiana to jest to samo co z Kondziem... szczerze wątpie. To co czułam do Kondzia to było wyjątkowe i niepowtarzalne. Ale nie ważne. Ważny jest teraz Damian. A więc jak jest w końcu? Kocham - nie kocham? Kurcze nie wiem. Może i kocham...nie wiem ale jest on wyjątkowy.
2. Drugi powód to taki że nie znam go zbyt dobrze (jeszcze) i dlatego często się kłócimy, często się kłócimy ; Wręcz codziennie... ;( i to przez takie błache powody. Np. gdy byliśmy na wycieczce szkolnej (tam się wszystko między nami zaczęło) on w kinie mnie przytulał myło miło i wgl. a po wycieczce już wieczorkiem pisałiśmy smsy ze sobą i on powiedział że chciałby jeszcze jedną taką wycieczkę tylko teraz kilkudniową a ja mu odpisałąm: Noo... i zakradałbyś się e nocy do mnie do pokoju ;D a on mi na to: Spalibyśmy w jednym łóżku. a ja: Nie! Bo niewiadomo co byś mi w nocy przez sen zrobił xD i uwerzcie mi drodzy jak on się strasznie za to pogniewał! Napisał coś że dobrze że teraz dowiedział się co tak naprawde o nim myśle i bla bla ; co prawda długo się nie gniewał bo już na następny dzień pisał normalnie ale sam fakt że tak się zbulwersował... albo np. jaki był zły że nie chciałam iść z nim na 18nastkę do jakiegoś jego kumpla a mi poprostu chodziło o to że nie znam tego ziomka i nie znam ludzi którzy tam będą i cały czas głupio bym się czuła. A Damian nie mógł troche pochlać, po bawić się z kumplami bo JA ;i musiałby cały czas siedzieć ze mną a mi i tak by to nie pomogło i nadal głupio bym się czuła no bo tak wśród obcych... ; i za to też się straaasznie obraził! Wrr.! Czasem to mam dość tych jego humorków serio!
Ale on naprawdę jest inny... wyjątkowy ;D Bo do niedawna przez smsy nie napisał mi żadnego komplementu żadnego! Pamiętam jak się zdziwiłam gdy napisał do mnie Ewuś bo zawsze to Ewa albo w ogóle... tak bezosobowo ; więc przez esy nic! Zero bajerki! A w tym kinie przy swoich kumplach tak w trakcie filmu przytulił mnie! Tak bez niczego! Poprostu przełożył rękę i mnie przytulił nie wstydził się kumpli, nie obchodziło go to że miałam wtedy chłopaka no choć on wiedział że z Pawłem jestem tak dla jaj i nic do niego nie czuje ale sam fakt że jednak z nim chodziłam i on to wszystko miał w dupie i przytulił mnie! ;D To było bossskie! Serio! Tak w pewnym momencie tak bez niczego poczuć czyjąś rękę która tak nagle mnie obejmuje! I czy to nie dziwne? Każdy normalny chłopak to właśnie nakręca bajerkę prze telefon, gg a jak na reala spotka dziewczyne to ledwo "czesc" wykrztusi ; a on? On jest całkiem... na odwrót ;D czy mi się to podoba? Nie wiem... teraz jest inaczej. Teraz spotykamy się czesciej (no chyba ze akurat tetgo dnia sie poklocilismy) zawsze jak sie spotkamy to sie przytulamy w esach juz nie pisze do mnie Ewa czy Ewuś tylko kochana wiem ze chcialby napisac kochanie ale boi sie ze cos sobie pomysle odrazu ;D bo wiecie... on mi jeszcze nie powiedział że mnie kocha i nie wiem czy kocha bo chyba za krotko sie znamy... nie wiem. Ale wiem ze jak ostatnio wieczorkiem szlismy tacy przytuleni i on juz mnie odprowadzal do domu i powiedzial ze napisze do Kamila zeby pobiegali jeszcze albo poszli na miasto a ja do niego ze po co na miasto ze juz pozno jest a on takie cos: nie wiem... moze milosci szukac...? Albo nie, ja juz znalazlem milosc ;D taką Ewę ;D to bylo cos cudownego mowie wam ;D eh... kurcze...chyba go kocham ; boje sie milosci... boje sie ze Damian mnie skrzywdzi tak jak Kondzio ;( A nie chce znow tego :( Eh... i to wlasnie wczoraj mi powiedzial i jak pozniej wczoraj pisalismy to mielismy sie dzis spotkac i czekalam az dzis napisze ale nie napisal ;( Kurcze smutno mi przez to ;( Choc wiecie co? Może wcale to nie jest mi tak bardzo smutno. Bo kiedyś jak caly dzien sie do mnie nie odzywal to az wkoncu ja do niego napisalam i uwierzcie mi albo nie ale to byl pierwszy chlopak w moim zyciu do ktorego pierwsza napisalam! Serio! Wiec jest wyjatkowy ;D I jest to tez pierwszy chlopak prze ktorego sie pocielam! Tak... zrobilam to raz w zyciu przez Damiana jeszcze mam sznyty na rece bo to kilka dni temu bylo ale obiecuje wiecej tego nie zrobie! Co do tego ciecia sie to miala byc oddzielna notka taka o moich idealach zyciowych i o braku sensu juz mojego zycia. Ale takiej notki nie bd bo nie mam juz dzis sily. Jesli jutro bd miec wene to moze jutro ja napisze. A teraz to chyba juz wszystko.
Żegnajcie i do następnego. ; *
Kocham Cięę Damianku! <33 ; * (chyba)