Archiwum styczeń 2009


Eh... smutków ciąg dalszy ;(
Autor: naiwna-slodka-idiotka | Kategorie: O moich miłościach 
31 stycznia 2009, 22:24

Cześć

Kurcze... jest 31 stycznia. Skowera widziałam wczoraj więc niby wszystko by pasowało ale nie pasuje! Bo niby widziałam go wczoraj ale to tak przelotnie ;/ bo szłam z dziewczynami i go mijałyśmy! Wee... tak to ja nie chce! ; A ostatnio spotkałam się z nim... chyba 4 dni temu ;/  spotkałam się z nim 28 i było baardzo miło. To było nasze najlepsze spotkanie ;D Chodziliśmy i chodziliśmy i chodziliśmy i ja nie chciałam wracać do domu! Było mi cudownie! Nie czułam zimna, zmeczenia (było juz późno jakaś 22) nic!  Liczyło się tylko to że jestem tu z nim! ;D I na koniec pierwszy raz się pocałowaliśmy znaczy tak poważniej ^^ bo zawsze to był buziak na przywitanie itd. ale pierwszy raz tak namiętnie, z języczkiem ^^ i też było miło. Jak całuje? Całkiem nieźle ^^ ma chłopak wprawe ;p Ja zresztą też wkońcu jestem jedną z popularniejszych dziewczyn w szkole, nie znam chłopaka któremu bym się nie podobała więc też już nie raz się całowałam i potrafie ocenić i mówię że Skower jest całkiem dobry... w skali ocen od 1 do 6 daje mu... 4+ a może nawet 5- ;D więc było miło ale na tym się skończyło ; ("prawda zawsze się rymuje") bo następnego dnia napisałam mi tylko 3 smsy! w pierwszym przeprosił że dziś się nie mozemy spotkać bo jest chory napisałam że ok że mi to nawet pasuje bo mam lenia i nie chce mi sie wychodzić. W drugim napsiał że Kaka się pyta czy mam zeszyt od bioli ; a w 3 napisał że odezwie się niedługo i dupa... i już trzy dni się nei odzywa ;/. Zastanawiam się co miało znaczyć te "niedługo" bo przeciez bardziej by pasowalo gdyby napisal: odezwe sie pozniej" a on: "odezwe sie niedlugo" czyli jak to mam rozumiec? Normalnie? Tak jak pomyslalam w pierwszej chwili? Tzn. ze odezwie sie za jakas godzine czy iles tam. Czy jak mam to tlumaczyc? Moze tak ze nie ma esow? Tak to sobie tlumacze zeby nadzieja we mnie nie wygasla, nadzieje ze to ten wlasniewy nie ten jedyny ale ten wlasciwy. Ale wiecie co? Ja mialam juz duzo chlopakow ktorzy tak bez niczego poprostu przestawali pisac ;/ np. Wojtek. Z Wojtkiem spotkałam sie raz ale codziennie ze soba pisalismy, przychodzil do mnie na przerwach itp. itd. poprostu duzo ze soba rozmawialismy nie calowalismy sie ni nic nie bylo zadnej bajerki poprostu jako kumpel z kumpela... ale zawsze tak to sie zaczyna ;D kolejny ktory bez niczego mnie olał Paweł. On był boski! Mogłabym sie w nim zakochać bez żadnego ale, potrafil taka bajerke nawinac ;d serio fajny byl i poprostu ktoregos dnia do mnie nie napisal i nie zrobil juz tego nigdy wiecej. Dalej... Damian, Damiana nie lubilam ;/ ale byl chyba moim najpowazniejszym chlopakiem z ktorym krecilam ale szybko mi sie znudzil ;/ spotykalam sie z nim, lizalismy sie odprowadzal mnie do szkoly czekal po lekcjach moi przyjaciele tez juz go poznali wiec to mialo byc cos powaznego ale poprostu ktoregos dnia juz nie potrafilam sie do niego przytulic, pocalowac go ; wiem glupia jestem ale czulam jakas niechec, obrzydzenie ;/ poprostu mi sie znudzil! A szkoda... :( no ale to nie ja to skonczyłam... bo on mi obiecal ze przestanie palic a widzialam go z papierosem i wtedy powiedzialam ze nie chce go nigdy wiecej widziec ale on mnie przepraszal i blagal i dalam mu 2 sznse choc i tak nadal nie chcialam sie do niego przytulac, robilam to ale z przymusu i on to zauwazyl i powiedzial ze chyba jednak nie dostal drugiej szansy ale nadal pisalismy choc zadziej sie spotykalismy ale to byly swieta wic sie wykrecalam ze nie moge bo rodzina jest itp i on w te swieta tez przestal pisac i nie napisal juz wiecej... :( i boje sie ze Skower wlasnie zrobil tak samo ;/ a nie chce! Nie chce! Bo on mi sie nie znudzil! Jego chce calowac, przytulac! Chce z nim byc! Chce go kochac ;( i chce zeby on kochal mnie! Więc Boze! Spraw zebysmy oboje sie w sobie zakochali! Tak spraw tak! Ja mam nadzieje ze on naprawde nie ma esow a to wszystko okaze sie w pon w sql ciesze sie ze ferie sie skonczyly ;D bo bd widziec go codziennie ;D Ajc... suuuper ;D i to wszystko zaczelo sie w szkole wiec moze i w szkole sie rozkreci dalej ;)

Wiec narazie pozytywne mysli choc obawa jest wielka ;( ale narazie nic nie przesadzone jest jeszcze nadzieja.... ze to jednak brak esow ;D 

No dobra ja koncze juz... obejrze jakis film i klade sie spac bo ostatnio caly czas zarywam nocki ;

Bajos ludziska! ;*

O nim...
Autor: naiwna-slodka-idiotka | Kategorie: O moich miłościach 
28 stycznia 2009, 01:03

Obiecałam że napiszę coś o NIM ;]

No to piszę... ten "ON" ma na imię Damian <3 kuuurcze wiem, podniecam się jakby on był jakąś gwiazdką muzyki pop a ja jego wielką fanką i bujałabym się w nim na zabój. Otóż nie. ON tzn. Damian- Skower nie jest sławny ani popularny ani bogaty i kur... cze nie wiem czy nawet jest przeze mnie kochany. ;[ Nawet nie wiecie jak bardzo sparzyłam się w tamtym roku na tym głupim uczuciu (miłości) i na osobie którą tak strasznie kochałam. To było dla mnie choć okropnego ale sama jestem sobie winna. Płakałam i kochałam go caalutki rok. Ale już minęło ;] może cząstka tego chłopaka (Konrad x3) zostanie we mnie do końca życia... tak, chyba tak będzie choć tego uczucia którym teraz go daże nie można nazwać miłością to jednak cały czas o nim myśle i coś do niego czuję ale to chyba tylko wspomnienia ;[.

No dobra wróćmy do teraźniejszości, czyli do Damianka.

Więc jaki problem mam z Damianem?

1. Nie wiem czy go kocham ; Przez Kondzia [;*] nie wiem już co to jest miłość bo tyle miesięcy wypierałam się że go nie kocham że sama w to uwierzyłam i czując do niego miłość wmówiłam sobie że to wcale nie miłość przez to może teraz czuje do Damiana to co czułam do Kondzia ale myślę że to nie miłość? Bo tak sobie wmawiałam kochając Kondzia. Ale nie wiem czy to uczucie co czuje do Damiana to jest to samo co z Kondziem... szczerze wątpie. To co czułam do Kondzia to było wyjątkowe i niepowtarzalne. Ale nie ważne. Ważny jest teraz Damian. A więc jak jest w końcu? Kocham - nie kocham? Kurcze nie wiem. Może i kocham...nie wiem ale jest on wyjątkowy.

2. Drugi powód to taki że nie znam go zbyt dobrze (jeszcze) i dlatego często się kłócimy, często się kłócimy ; Wręcz codziennie... ;( i to przez takie błache powody. Np. gdy byliśmy na wycieczce szkolnej (tam się wszystko między nami zaczęło) on w kinie mnie przytulał myło miło i wgl. a po wycieczce już wieczorkiem pisałiśmy smsy ze sobą i on powiedział że chciałby jeszcze jedną taką wycieczkę tylko teraz kilkudniową a ja mu odpisałąm: Noo... i zakradałbyś się e nocy do mnie do pokoju ;D a on mi na to: Spalibyśmy w jednym łóżku. a ja: Nie! Bo niewiadomo co byś mi w nocy przez sen zrobił xD i uwerzcie mi drodzy jak on się strasznie za to pogniewał! Napisał coś że dobrze że teraz dowiedział się co tak naprawde o nim myśle i bla bla ; co prawda długo się nie gniewał bo już na następny dzień pisał normalnie ale sam fakt że tak się zbulwersował... albo np. jaki był zły że nie chciałam iść  z nim na 18nastkę do jakiegoś jego kumpla a mi poprostu chodziło o to że nie znam tego ziomka i nie znam ludzi którzy tam będą i cały czas głupio bym się czuła. A Damian nie mógł troche pochlać, po bawić się z kumplami bo JA ;i musiałby cały czas siedzieć ze mną a mi i tak by to nie pomogło i nadal głupio bym się czuła no bo tak wśród obcych... ; i za to też się straaasznie obraził! Wrr.! Czasem to mam dość tych jego humorków serio!

Ale on naprawdę jest inny... wyjątkowy ;D Bo do niedawna przez smsy nie napisał mi żadnego komplementu żadnego! Pamiętam jak się zdziwiłam gdy napisał do mnie Ewuś bo zawsze to Ewa albo w ogóle... tak bezosobowo ; więc przez esy nic! Zero bajerki! A w tym kinie przy swoich kumplach tak w trakcie filmu przytulił mnie! Tak bez niczego! Poprostu przełożył rękę i mnie przytulił nie wstydził się kumpli, nie obchodziło go to że miałam wtedy chłopaka no choć on wiedział że z Pawłem jestem tak dla jaj i nic do niego nie czuje ale sam fakt że jednak z nim chodziłam i on to wszystko miał w dupie i przytulił mnie! ;D To było bossskie! Serio! Tak w pewnym momencie tak bez niczego poczuć czyjąś rękę która tak nagle mnie obejmuje! I czy to nie dziwne? Każdy normalny chłopak to właśnie nakręca bajerkę prze telefon, gg a jak na reala spotka dziewczyne to ledwo "czesc" wykrztusi ; a on? On jest całkiem... na odwrót ;D czy mi się to podoba? Nie wiem... teraz jest inaczej. Teraz spotykamy się czesciej (no chyba ze akurat tetgo dnia sie poklocilismy) zawsze jak sie spotkamy to sie przytulamy w esach juz nie pisze do mnie Ewa czy Ewuś tylko kochana wiem ze chcialby napisac kochanie ale boi sie ze cos sobie pomysle odrazu ;D bo wiecie... on mi jeszcze nie powiedział że mnie kocha i nie wiem czy kocha bo chyba za krotko sie znamy... nie wiem. Ale wiem ze jak ostatnio wieczorkiem szlismy tacy przytuleni i on juz mnie odprowadzal do domu i powiedzial ze napisze do Kamila zeby pobiegali jeszcze albo poszli na miasto a ja do niego ze po co na miasto ze juz pozno jest a on takie cos: nie wiem... moze milosci szukac...? Albo nie, ja juz znalazlem milosc ;D taką Ewę ;D to bylo cos cudownego mowie wam ;D eh... kurcze...chyba go kocham ; boje sie milosci... boje sie ze Damian mnie skrzywdzi tak jak Kondzio ;( A nie chce znow tego :( Eh... i to wlasnie wczoraj mi powiedzial i jak pozniej wczoraj pisalismy to mielismy sie dzis spotkac i czekalam az dzis napisze ale nie napisal ;( Kurcze smutno mi przez to ;( Choc wiecie co? Może wcale to nie jest mi tak bardzo smutno. Bo kiedyś jak caly dzien sie do mnie nie odzywal to az wkoncu ja do niego napisalam i uwierzcie mi albo nie ale to byl pierwszy chlopak w moim zyciu do ktorego pierwsza napisalam! Serio! Wiec jest wyjatkowy ;D I jest to tez pierwszy chlopak prze ktorego sie pocielam! Tak... zrobilam to raz w zyciu przez Damiana jeszcze mam sznyty na rece bo to kilka dni temu bylo ale obiecuje wiecej tego nie zrobie! Co do tego ciecia sie to miala byc oddzielna notka taka o moich idealach zyciowych i o braku sensu juz mojego zycia. Ale takiej notki nie bd bo nie mam juz dzis sily. Jesli jutro bd miec wene to moze jutro ja napisze. A teraz to chyba juz wszystko.

Żegnajcie i do następnego. ; *

 

 

 

 

Kocham Cięę Damianku! <33 ; * (chyba)

1. ;)
Autor: naiwna-slodka-idiotka | Kategorie: O rodzinie 
27 stycznia 2009, 22:15

Witam.

Moja pierwsza notka na tym blogu.

Jeśli go założyłam to pewnie mam nienajlepszy humor ;

Tak... chyba tak jest ;(

Kuurcze... zawsze zakładam blogi jak chce coś komuś powiedzieć ale nie mam komu. No oczywiście mam dużo przyjaciół i serio mówię. prawdziwych przyjaciół ale co ja poradzę że z niektórymi problemami wstydzę się iść nawet do najbliższej przyjaciółki. Nawet przed nią boję się otworzyć. Dlaczego? Nie wiem. Nie lubię takich trudnych rozmów, wręcz nienawidzę ;( A teraz teraz jest sprawa która mnie przytłacza. ;( Już nie daję sobie sama rady i mam tak że jeśli napiszę to wszystko na takim głupim blogu jest mi prościej. Bo ja nie chce współczucia! Nie chce żeby mnie ktoś przytulił i pocieszył! Nie chce! Nie chce!  Chciałabm tylko żeby ktoś mnie wysłuchał więc pisze to wszystko tu.

No więc dobra może poweim wam co to za problem.

A więc tak w ogóle to problemy mam 2. Tak jak każda nastolatka (mam prawie 15 lat) masz problemy miłosne ^^  to też jest ważne i trudne i napewno o tym napiszę ale nie teraz. Teraz chciałam napisać o moim drugim problemie o którym serio nei rozmawiałam z nikim. Wstydzę się choć nie wiem czego ;

No dobrze może napiszę wreszcie coś konkretnego.

A więc moja mama ma raka ;( jest to rak piersi choć teraz to już nie tylko... miała przeżuty i teraz ma też guza głowy ;( ciężko jest mi o tym pisać a nawet nie zdajecie sobie sprawy jak ciężko jest mi o tym mówić dlatego nikomu o tym nie powiedziałam choć i tak wszyscy wiedzą i to jest najgorsze! Mój brat, młodszy jakoś bardziej potrafi otworzyć się przed kumplami i on im powiedział. I Michał (mój brat) kumpluje się z bratem mojej przyjaciółki i on mu wszystko powiedział więc jestem pewna że Aga też o wszystkim wie :( Nie mówi mi o tym... nigdy nie wspomiała nawet nic o mojej mamie ale wiem że wie bo nawet jej siostra cioteczna do mnie pisała jak się czuje mama więc Aga też napewno wie. A wiecie co ja odpisałam Emilce gdy się zapytała jak się czuje mama? "dobrze" to było jedyne słowo bo nie chce mi się nikomu nic tłumaczyć nie chce żeby ktoś mi współczuł. Nie chce nic! Moi sąsiedzi wszyscy też już wiedzą i wczoraj na GG taka jedna moja znajoma której babcia jest moją sąsiadką zapytała się mnie czy to prawda że moja mama ma raka a ja jej na to że nie. Ona odrazu że niby ucieszona, że kamień spadł jej z serca a ja tylko "he ^^" bo nie chciałam ciągnąć dłużej tego tematu. Nie chce o tym z nikim rozmawiać. A moja mama czuje się hmm... ona czuje się dobrze. Nawet nie wiem czy zdaje sobie sprawe że nie długo umrze bo chyba wam nie powiedziałam że lekarze nie dają mamie żadnych szans bo powiedzieli że to nic nie da i że mama i tak nie długo umrze i nawet jej już nie leczą bo niby jest za późno i guz jest zbyt duży.Choć według lekarzy to mama chyba już powinna nie żyć a mama czuję się dobrze nic ją nie boli tyle że nie może chodzić ale to nie przez chorobę to przez to że gdy wykryli raka i powiedzieli że jest za późno na leczenie a mamy mózg wtedy jeszcze sprawnie funkcjonował to mama się załamała i nie chciałą nic jeść dlatego ostro schudła i nie ma siły chodzić nawet tylko leży w łóżku (nie wiem czy to dlatego ale ja tak to sobie tłumaczę). Teraz mama już nie wie co mówi, ludzi może jeszcze rozpoznaje więc i tak dobrze ale już wymyśla sobie jakichś nowych ludzi mówi że ma jakieś nowe dzieci sama do siebie mówi, rozmawia z tymi ludzmi więc dobrze nie jest... ale ja tego już tak nie przeżywam. Przyzwyczaiłam się a cieszę się że choć psychicznie jest gorzej to fizycznie lepiej i to mnie trzyma na duchu. Ale nie jest mi smutno że mama jest chora tylko że ludzie o tym wiedzą i choć mi nic nie mówią to pewnie obgadują mnie za plecami i mówią jak to mi współczują ; Nienawidze tego! Ale pewnie bym się tym tak nei przejmowała ale ta znojoma co jej babcia koło mnie mieszka i co wczoraj pytała się o mamę dziś że do mnie napisała ale nawet jej nie odpisałam... bo co miałam jej odpisać? :( i dzis jeszcze jedna osoba do mnie pisała i też pytała się o mamę i też jej nie odpisałam! Bo nie chce z nikim o tym rozmawiać to jest tylko moja sprawa! I mojej rodziny! Więc wszyscy inni wara o nas! Rozumiecie?! ;(

Kurcze smutno mi... kończę już :(

Wiem że nikt tego nei przeczyta i dlatego sie cieszę.

Może napisze dziś jeszcze jedną notkę tyle że już o czym inny o moim (jeszcze nie całkiem ^^) >>>S<<< ;** x333 ASle to później

Paa Miśki wszystkie ^^ ;**